W oczekiwaniu na trening postanowiłam osłodzić Dixanowi czas i zabieram go na małe spacery. Trawa już nieco wyrosła. Jest to świetna okazja by zabrać go z błotnistego padoku na małe co nieco i przyzwyczajać do dłuższego pasienia oraz pogłębić dalej nasze relacje :)
W czasie spacerów często spotykamy różne straszydła, ale Dixan bardzo szybko oswaja się z nowymi "potworami". Jak na konia surowego jest bardzo dzielny i odważny, co udowadnia w każdej możliwej sytuacji.
Rany!!! Jak tu zielono, a pozostali stoją tam daleko na błotnistym padoku... |
Pierwsze kęsy soczystej trawy |
Spacery są też świetną okazja do mini treningów. Tu ćwiczymy przeciskanie między drzewami |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz